Archiwum 26 sierpnia 2003


sie 26 2003 Dzisiejsza noc byla bardzo dluga......
Komentarze: 18

Dzisiejsza noc byla bardzo dluga i pelna przemyslen. Prawie cala noc sie meczylam , poniewaz nie moglam zasnac a na dodatek zaczal mi sie wkrecac dolek...Wszystko jest ok , dlatego moze sie to wydawac dziwne,ale nagle zaczelam miec pesymistyczne mysli . Zaczelo sie od mojej wczorajszej rozmowy z psiapsioleczka .<Ewela wyjechala na stale do USA-mieszka i zyje tam od roku>.Rozmawialysmy tylko chwilke na gg ,ale dowiedzialam sie ,ze u niej wszystko sie wali:((Jest mi przykro ,poniewaz traktuje Ja jak siostre.Wiele razem przezylysmy i to niestety ciezkich chwil . Mysle, ze to bardzo nas zblizylo. Brakuje mi jej ,ale to wszystko nie jest takie latwe. Za szybko sie nie zobaczymy , wiec jedyne na co mozemy liczyc to rozmowy przez telefon i na necie . Jestem z niej dumna ,poniewaz bardzo sie usamodzielnila i daje sobie doskonale rade . Nie jest juz ta sama osobka,ktora znalam wczesniej.Teraz nie poddaje sie tak latwo, nie daje soba manipulowac ,ale nadal jest troszke naiwna. Jest wspaniala istotka , ktora pomimo tego ile przezyla, trzyma sie i stara normalnie funkcjonowac. Mam nadzieje,ze to co sie "rozwalilo" da sie jeszcze naprawic i ,ze znow bedzie szczesliwa jak ostatnio . Wiem, ze to jest ciezkie, bo ma mase obowiazkow i zero czasu dla siebie:( Jednak mysle,ze majac swiadomosc ,ze mamy przy sobie osobe,ktora kochamy ,bardzo pomaga i dodaje nam sil!!! Tak,wiec Ewelinko walcz o swoje szczescie!!! W zyciu sa zarowno wzloty jak i upadki ,ale trzeba byc na to przygotowanym i nie poddawac sie!Pamietaj,ze mozesz miec we mnie oparcie i zawsze jesli bedzie potrzeba ,ze przez podniesienie na Ciebie glosu i dlugie rozmowy ,pomoge Ci, to bede to robic:))):PP(mam nadzieje,ze wiesz o co chodzi:P) Trzymaj sie cieplutko i czekaj na liscik:)))Buziaczkiiiii , nie lam sie przelam sie!!!  Kolejna rzecza ,ktora wplynela na moj nienajlepszy humorek to...chyba Ja sama. Moze to smieszne ,ale mnie nie bylo do smiechu . Chodzi o to,ze jestem szczesliwa i to bardzo,ale staram sie tez byc realistka. Zawsze ,gdy sie wszystko ukladalo to po czasie  sie psulo . Nie chce ,by tym razem bylo tak samo:((( Nie chce cierpiec:( Wiem,ze wielu swoich bliskich zawiodlam i wiem, ze czasem pomimo tego  co czuje nie zawsze to okazuje ,ale taka juz jestem i nic na to nie poradze .Zdaje sobie sprawe ,ze problem tkwi we mnie...Mysle,ze jest to glownie spowodowane brakiem wiary w siebie i swoje mozliwosci .No,ale nic nie dzieje sie bez przyczyny,prawda???Mozliwe ze wczesniejsze sytuacje sprawily,ze trudno mi jest uwierzyc ,ze moze byc dobrze i ,ze mam prawo byc szczesliwa. Niektorzy beda na mnie zli za to co teraz napisze ,ale czasem mam wrazenie ,ze na nic nie zasluguje....niestety to prawda.Powiedzcie sami,czy ja faktycznie jestem ,az tak beznadziejna ,jak sama czasem uwazam???Jednak jednego jestem pewna: tego co czuje i na czym oraz na kim mi zalezy!!!;) Nie chce tego stracic i mam nadzieje ,ze tym razem bedzie tak jak chce,tzn. ,ze zawsze bedzie tak jak jest teraz!!!!;0 . Postaram sie zrobic wszystko by tego nie spieprzyc tzn. zepsuc:P. 

            Sorka,ze troche przynudzilam,ale musialam to napisac -od razu mi lepiej:P

Buziaczkiiiiiiiiiiiiiiii          for        @ll !!!!!                                                                                                               

jenifer : :