Archiwum sierpień 2003, strona 1


sie 28 2003 Tralalalalalalall:)))
Komentarze: 5

Dzis od samego rana mam bardzo dobry humorek i mam nadzieje,ze tak juz bedzie do samego konca:).Od rana poszlam z kolezankami do  szkolki do ktorej uczeszczalam by sie dowiedziec paru rzeczy no i sie udalo:PPP.Pozniej troszke polazilysmy, pogadalysmy o pierdolkach i posmialysmy sie. Na sam koniec troszke mnie "meczyly",poniewaz chca bym szla z nimi dzis na disco,ale Ja po prostu nie mam ochoty.Bylo milo:))) ale to nie koniec,poniewaz najlepsze jeszcze przede mna:) Wszystkim zycze duzo usmiechu , milego popoludnia oraz milego wieczorku:)!cmokasskiiii

jenifer : :
sie 27 2003 Wczoraj troszke przegielam,ale nie mialam...
Komentarze: 6

Wczorajszy wieczor spedzilam z cudowna osobka , ale Ja jak zwykle musialam cos odwalic:( Powiedzialam cos co zostalo zle odebrane, a mi wcale nie o to chodzilo. Wiem,ze nie powiedzialabym takiego glupstwa , gdybym wiedziala o calej sytuacji , ale stalo sie...:((( No , ale teraz mam nauczke i wiem co mowic a czego nie. Jednak chce cos sprostowac , po pierwsze:nie milalam nic zlego na mysli , a po drugie: powiedzialam to,bo sie martwie i bardzo mi na Tobie zalezy!!! Jedyne co moge zrobic to tylko przeprosic!!! Pozdarwiam i sle gorace buziaczkiiiiiiiii!!!!!

:(((((((((((((((((

jenifer : :
sie 26 2003 Dzisiejsza noc byla bardzo dluga......
Komentarze: 18

Dzisiejsza noc byla bardzo dluga i pelna przemyslen. Prawie cala noc sie meczylam , poniewaz nie moglam zasnac a na dodatek zaczal mi sie wkrecac dolek...Wszystko jest ok , dlatego moze sie to wydawac dziwne,ale nagle zaczelam miec pesymistyczne mysli . Zaczelo sie od mojej wczorajszej rozmowy z psiapsioleczka .<Ewela wyjechala na stale do USA-mieszka i zyje tam od roku>.Rozmawialysmy tylko chwilke na gg ,ale dowiedzialam sie ,ze u niej wszystko sie wali:((Jest mi przykro ,poniewaz traktuje Ja jak siostre.Wiele razem przezylysmy i to niestety ciezkich chwil . Mysle, ze to bardzo nas zblizylo. Brakuje mi jej ,ale to wszystko nie jest takie latwe. Za szybko sie nie zobaczymy , wiec jedyne na co mozemy liczyc to rozmowy przez telefon i na necie . Jestem z niej dumna ,poniewaz bardzo sie usamodzielnila i daje sobie doskonale rade . Nie jest juz ta sama osobka,ktora znalam wczesniej.Teraz nie poddaje sie tak latwo, nie daje soba manipulowac ,ale nadal jest troszke naiwna. Jest wspaniala istotka , ktora pomimo tego ile przezyla, trzyma sie i stara normalnie funkcjonowac. Mam nadzieje,ze to co sie "rozwalilo" da sie jeszcze naprawic i ,ze znow bedzie szczesliwa jak ostatnio . Wiem, ze to jest ciezkie, bo ma mase obowiazkow i zero czasu dla siebie:( Jednak mysle,ze majac swiadomosc ,ze mamy przy sobie osobe,ktora kochamy ,bardzo pomaga i dodaje nam sil!!! Tak,wiec Ewelinko walcz o swoje szczescie!!! W zyciu sa zarowno wzloty jak i upadki ,ale trzeba byc na to przygotowanym i nie poddawac sie!Pamietaj,ze mozesz miec we mnie oparcie i zawsze jesli bedzie potrzeba ,ze przez podniesienie na Ciebie glosu i dlugie rozmowy ,pomoge Ci, to bede to robic:))):PP(mam nadzieje,ze wiesz o co chodzi:P) Trzymaj sie cieplutko i czekaj na liscik:)))Buziaczkiiiii , nie lam sie przelam sie!!!  Kolejna rzecza ,ktora wplynela na moj nienajlepszy humorek to...chyba Ja sama. Moze to smieszne ,ale mnie nie bylo do smiechu . Chodzi o to,ze jestem szczesliwa i to bardzo,ale staram sie tez byc realistka. Zawsze ,gdy sie wszystko ukladalo to po czasie  sie psulo . Nie chce ,by tym razem bylo tak samo:((( Nie chce cierpiec:( Wiem,ze wielu swoich bliskich zawiodlam i wiem, ze czasem pomimo tego  co czuje nie zawsze to okazuje ,ale taka juz jestem i nic na to nie poradze .Zdaje sobie sprawe ,ze problem tkwi we mnie...Mysle,ze jest to glownie spowodowane brakiem wiary w siebie i swoje mozliwosci .No,ale nic nie dzieje sie bez przyczyny,prawda???Mozliwe ze wczesniejsze sytuacje sprawily,ze trudno mi jest uwierzyc ,ze moze byc dobrze i ,ze mam prawo byc szczesliwa. Niektorzy beda na mnie zli za to co teraz napisze ,ale czasem mam wrazenie ,ze na nic nie zasluguje....niestety to prawda.Powiedzcie sami,czy ja faktycznie jestem ,az tak beznadziejna ,jak sama czasem uwazam???Jednak jednego jestem pewna: tego co czuje i na czym oraz na kim mi zalezy!!!;) Nie chce tego stracic i mam nadzieje ,ze tym razem bedzie tak jak chce,tzn. ,ze zawsze bedzie tak jak jest teraz!!!!;0 . Postaram sie zrobic wszystko by tego nie spieprzyc tzn. zepsuc:P. 

            Sorka,ze troche przynudzilam,ale musialam to napisac -od razu mi lepiej:P

Buziaczkiiiiiiiiiiiiiiii          for        @ll !!!!!                                                                                                               

jenifer : :
sie 25 2003 Troche na temat przyjazni:)
Komentarze: 9

                                         "Byc przyjacielem to umiec patrzec na drugiego w chwilach

                                          radosci, w chwilach smutku i potrafic  to dzielic razem z NIM"

Bycie przyjacielem wcale nie jest latwa rzecza  , ale na pewno wspaniala. Fajnie jest miec swiadomosc , ze :mozemy pomoc , gdy jest taka potrzeba , wysluchac i, ze mozna na nas zawsze liczyc. Mam nadzieje , ze moi przyjaciele nigdy sie na mnie nie zawiedli i, ze zawsze gdy oczekuja ode mnie to, co powinien zagwarantowac im prawdziwy przyjaciel,"dostaja".Pamietajcie , ze mozecie na mnie zawsze polegac i zawsze , jesli tylko bede potrafila i mogla  na pewno pomoge . Podobno umiem wysluchac i doradzic , wiec jesli bedziecie mieli potrzebe chociazby pogadac , walcie smialo:)! No dobrze , ale teraz cos o nich , czyli o my best friends... Mam kilku przyjaciol , ktorych czesto "zadreczam" :P tym ,czego sie obawiam , co mnie boli , trapi , cieszy. Musze przyznac , ze po rozmowie robi mi sie lzej na serduszku:). Super jest wiedziec , ze mozemy zaufac drugiej osobie i , ze sa na tym swiecie wspaniali ludzie dla ktorych zarowno my jak i oni dla nas znaczymy wiele!!! Dziekuje wam za wszystko!!!!

Przepraszam,ze nie wymienilam waszych imion , ale Wy doskonale wiecie o kim mowie , prawda :)?Pozdrawiam i sle buziaczkiiiii:))))

 

           "Przyjaciol nie pozyskuj lekkomyslnie , a tych ktorych masz , lekkomyslnie

                                                        nie porzucaj"  - Safona.

                                                                            

jenifer : :
sie 24 2003 Wakacje...
Komentarze: 14

W tym roku prawie cale wakacje przesiedzialam w Lodzi,ale szczerze mowiac nie zaluje tego:P Zaledwie na pare dni wyrwalam sie poza Lodz z moim Tygryskiem i jego znajomymi ; musze przyznac,ze bylo super:))))Kochanie tak apropo,dobrze gotujesz:PPP.Narazie nigdzie sie juz nie wybieram,dopiero w polowie wrzesnia do Londynu.Gdyby nie fakt,ze jade do brata z ktorym nie widzialam sie 3 latka ,to na pewno bym nie wyjezdzala...Jest kilka powodow,ktore mnie tu trzymaja, ale jeden najwazniejszy:)!!!No nic mam nadzieje,ze ten czas jakos zleci i,ze wszystko bedzie dobrze-musi byc dobrze:)))Bede bardzo tesknic...,ale to chyba dobrze,prawda???:P,W tym roku wakacje mam dluzsze niz zwykle i bardzo sie z tego powodu ciesze:),ale nie przecze,ze stalam sie strasznym leniuszkiem i spiochem:PPP-niektorzy wiedza o czym mowie:PP.Pozdarwiam wszystkich,ktorzy odwiedzaja mego bloga:))))

P.s Prowadzenie bloga nie jest takie latwe,jakby sie moglo wydawac:P,BUZIACZKIIIIIIIIIII:)

jenifer : :